kawałek po kawałku odrywa to co przeżyte wykrusza się jak wietrzejąca skała z wiatrem wywieje wszystko co wydawało się stałe na chwilę było w nas przez kalendarze i lustra oswajamy niewypowiedziane słowa na brzegu ust dziękczynienie za przypływy odpływy chwilę bolą w kościach rozejdzie się to możliwe przemieszczanie kolejnych warstw jak płyty tektoniczne ograniczone naciąganą skórą do granic (nie)możliwości
Fotografia z Pixabay