przed wyjściem pomarańczy słońca
albo gdy kończy się ściana deszczu
cichniesz w środku
nad grawerowanymi kamieniami
przeciwległe daty drążą tunel
słyszysz niepokojące szelesty
burzą twój spokojny poranek
dotąd nie miałeś o nich pojęcia
do czasu gdy musiałeś
wyjąć z szafy garnitur
dopasowany scenariusz
do wszystkich dni
sny dobrze ułożone na boku
nagle nie pasują
do wyznaczonych celów
twarde kamienie
uwierają w prawy bok
w uszach rośnie dźwięk
przeszywa na wylot
nie ma znaczenia
z której strony wieje wiatr
od lewej widać wyraźnie
twoje zaszklone oczy
i obojętny świat
fot. z Pixabay