fotografia własna
to przez kolor oczu mam takie jak ty lubię kutię i smak czereśni z ogrodu zjadam bez mrugnięcia okiem wiśnie z pestkami w cieniu drzewa uśmiecham się do ciebie bo wiem że tyle krwi twojej w moim krwiobiegu sięgam dna kieszeni szarego fartucha pachnie jabłkami w całym domu wtedy wędruję w zieloność łąki łapię motyle rozplatam warkocz by poddać się podmuchom wiatru szumią trawy opowieści o narodzinach życiu twardym jak kamienie i uśmiechu który pamiętam bo tak rzadko się pojawiał kiedy był świat nagle nabierał barw tych przejasnych jak dziś gdy znów spotykamy się na krawędzi brązowych myśli