Pojawiała się i znikała z opowieści, w których nie było dobrych zakończeń. Nie mogłam zapytać wprost, było to bolesne dla ostatniej, która nosiła w sobie tę historię. Zapamiętany widok, do którego nie chciała powracać. Zastanawiałam się długo jak ugryźć temat, który powracał jak bumerang. Postanowiłam wyjść poza granice, by rozpocząć od miejsca, które pojawiło się nieoczekiwanie i w zupełnie innym celu. Pojechałam, obejrzałam stary, stojący do dziś budynek. Był tajemnicą jak osoba, która miała tylko imię. Przez kilka dni śledziłam losy murów i połączyłam fakty, które mogły się potwierdzić lub nie.
Zaryzykowałam. Udało się rozwiązać zagadkę. Konstancja wyszła z ukrycia.
Obraz janrye z Pixabay